Z promilami skradzionym motorowerem
Policjanci z katowickiego oddziału prewencji zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy włamali się do jednego z garaży przy ulicy Buchenwaldczyków skąd ukradli motorower, a następnie znajdując się w stanie nietrzeźwości jeździli nim po mieście. Skradzione mienie wróciło do kompletnie zaskoczonego jego właściciela. Słowa kompletnie zaskoczony nie są tu żadną przesadą, gdyż mężczyzna dopiero od mundurowych dowiedział się o włamaniu do jego garażu.
Do zdarzenia doszło w czwartek późnym wieczorem. Policjanci z katowickiego oddziału prewencji pełnili służbę na terenie Zabrza. Przydzieleni byli do wsparcia mundurowych z komisariatów I i II. W sumie kilkunastu mundurowych pełniło służbę, głównie mając przydzielone zadania pilnowania porządku w centrum miasta. Jeden z patroli o godzinie 18.20 zauważył motorowerzystę, który nie miał na głowie, podobnie zresztą jak jego pasażer, kasku ochronnego. Z tego powodu motorowerzysta został zatrzymany. Jak się okazało 31-latek oraz 20-letni pasażer znajdowali się w stanie nietrzeźwości. U pierwszego z nich alkomat wskazał 1 promil alkoholu we krwi. Szybko okazało się, że jazda 31-latka w stanie nietrzeźwości to nie jedyne przestępstwo ujawnione przez policjantów. Motorower, którym jechali zatrzymani, został skradziony z garażu przy ulicy Buchenwaldczyków. Kiedy policjanci dotarli do jego właściciela ten był kompletnie zaskoczony wizytą mundurowych, a w szczególności tym co mu powiedzieli. Mężczyzna nie wiedział, że ktoś włamał mu się do garażu i ukradł motorower. Skradzione mienie wróciło do właściciela, natomiast zatrzymani do policyjnego aresztu. Grozi im do 10 lat więzienia.