Odpowie za przywłaszczenie pieniędzy
Zarzut przywłaszczenia ponad 19 tysięcy złotych usłyszała 46-letnia pracownica jednego z zabrzańskich sklepów. Kobieta była zobowiązana przez swojego pracodawcę do wpłacenia pieniędzy na konto bankowe. Pieniędzy nie wpłaciła, a swojemu szefowi starała się wmówić iż utraciła je w nieznanych okolicznościach. Prawda okazała się jednak zgoła inna.
Pierwszą informację o zaginięciu pieniędzy otrzymali policjanci z komisariatu IV w Zabrzu. Z informacji ajenta prowadzącego jeden z mikulczyckich sklepów wynikało, że powierzył on swojej pracownicy utarg w wysokości 19.500 złotych. Pieniądze te pracownica miała zawieść do banku. Zamiast uczynić to powiadomiła swojego szefa, że podczas jazdy autobusem w nieznanych jej okolicznościach utraciła wszystkie pieniądze. Od początku sprawa wyglądała bardzo dziwnie – przyznają policjanci z komisariatu IV. Stare przysłowie mówi, że „kłamstwo ma krótkie nogi”. Jak się okazało w rzeczywistości sprawa wyglądała zupełnie inaczej. Pochodząca z Rudy Śląskiej 46-letnia pracownica zorientowała się, że sklep w którym jest zatrudniona posiada manko w wysokości około 4 tysięcy złotych. W związku z powyższym pracownica postanowiła podjąć próbę szybkiego zdobycia tych pieniędzy. W tym celu posiadając wspomniane ponad 19 tysięcy złotych poszła do salonu gier, gdzie usiłowała wygrać brakującą pulę pieniędzy. Zamiast cieszyć się wygraną, straciła wszystkie pieniądze. Mało tego – policjanci przedstawili jej zarzut popełnienia przestępstwa w postaci przywłaszczenia mienia powierzonego. Podejrzana przyznała się do winy, a jednocześnie zobowiązała się do zwrotu pieniędzy. Aktualnie policjanci z komisariatu IV w Zabrzu weryfikują aktualną wersję wydarzeń wskazaną przez kobietę.