Wiadomości

Dziecko samo wyszło z domu

Data publikacji 22.04.2015

Dziś nad ranem do komisariatu V w Zabrzu zatelefonowała mieszkanka ulicy Nowowiejskiego, która poinformowała, że do jej mieszkania przyszło dziecko w wieku około 6-8 lat. Chłopiec ubrany był jedynie w pieluchę oraz koszulkę z krótkim rękawem. Nie potrafił powiedzieć jak się nazywa i gdzie mieszka. Na szczęście sprawa została bardzo szybko wyjaśniona i dziecko wróciło do domu.

Była godzina 6.10, kiedy mieszkanka ulicy Nowowiejskiego zaalarmowała dyżurnego komisariatu V w Zabrzu, że do jej mieszkania zapukał chłopiec, który ma na sobie jedynie pieluchę oraz koszulkę. Dziecko nie potrafiło powiedzieć jak się nazywa i gdzie mieszka. Na miejsce zostali skierowani policjanci, którzy zaopiekowali się chłopcem. Mundurowi zdecydowali się skorzystać z pomocy pogotowia ratunkowego. Nim jednak do Rokitnicy dojechała karetka, sprawa znalazła swój szczęśliwy finał. Do komisariatu zadzwoniła kobieta informując, że w nieustalonych okolicznościach z mieszkania wyszedł jej 7-letni syn. Dziecko jest upośledzone, choć wszystko rozumie to jednak nie potrafi się przedstawić i powiedzieć, gdzie mieszka. Matka chłopca została uspokojona, że jej synowi nic się nie stało i cały i zdrowy pozostaje pod opieką mundurowych. Jak się okazało w rozmowie w późniejszej rozmowie z matką nieletniego, mieszkanie jest w nocy zamykane na zamek, podobnie jak brama prowadząca do domu w którym mieszka wspomniana rodzina. Pomimo to chłopiec zdołał pokonać obie przeszkody. W zaistniałej sytuacji trudno mieć uwagi do sposobu sprawowania opieki przez matkę chłopca. Zdarzenie to przedstawiamy opinii publicznej nie w celu wywołania sensacji lecz aby uświadomić innych rodziców, że takie sytuacje mogą mieć miejsce. Warto o tym pamiętać i przedsięwziąć takie działania aby do podobnych sytuacji nie dochodziło.

Powrót na górę strony