Policjanci szukali, a on pił z kolegami
Policjanci zabrzańskiej komendy zakończyli poszukiwania 63-letniego mężczyzny. Jego zaginięcie zgłosiła zaniepokojona była żona, kiedy partner nie wrócił do domu z pracy. Zaginiony wrócił sam, po dwudniowej imprezie alkoholowej.
Dość nietypowo zakończyły się poszukiwania zaginionego 63-letniego mieszkańca Zabrza. Mężczyzna sam wrócił do domu po dwóch dniach nieobecności. Kiedy policjanci prowadzili wzmożone działania poszukiwawcze, podjęte na skutek zawiadomienia byłej żony zaginionego, mężczyzna w tym czasie spożywał alkohol z przypadkowo napotkanymi osobami. 63-latek przez dwa dni nie odbierał od nikogo telefonów, nie pojawił się również w pracy. Policyjni poszukiwacze z wydziału kryminalnego zabrzańskiej komendy w tym czasie sprawdzili m.in. placówki medyczne na terenie województwa, izby wytrzeźwień, noclegownie, mieszkania znajomych, rozpytali przyjaciół i pracowników firmy, w której zaginiony był zatrudniony. Niestety przepadł jak kamień w wodę. Po dwóch dniach poszukiwań, policjanci otrzymali telefon od zgłaszającej, że były mąż wrócił właśnie do domu, gdyż skończyły mu się pieniądze na wódkę. Na pytanie dlaczego nie odbierał połączeń telefonicznych partnerki i wyłączył telefon, mężczyzna odparł, że nie chciał, aby ktokolwiek mu przeszkadzał. Na podstawie tej historii, apelujemy do wszystkich miłośników trunków pod chmurką o odpowiedzialność w swoim działaniu.