Wiadomości

Bo chciała usłyszeć miły głos dyżurnego

Data publikacji 07.12.2016

Kobieta, która dwa razy w ciągu nocy wezwała bezpodstawnie policję, została ukarana mandatami karnymi. Za pierwszym razem prosiła o interwencję w sprawie kolegi, a za drugim, gdyż chciała usłyszeć miły głos dyżurnego zabrzańskiej komendy.

Zabrzańscy policjanci, którzy pełnią służbę jako dyżurni, codziennie odbierają kilkaset telefonów. Nie zawsze jednak są to telefony osób, które potrzebują naprawdę pomocy. Nie mniej jednak, każde zgłoszenie jest przyjmowane i sprawdzane przez policyjne patrole w terenie. Ostatniej nocy, jedna z mieszkanek Zabrza zadzwoniła dwukrotnie na policyjny telefon alarmowy z prośbą o interwencję policji. Za pierwszym razem poinformowała przybyły do mieszkania patrol, że nie potrafi dogadać się z kumplem od kieliszka w sprawie sprawiedliwego nalewania wódki. Uważała, że kolega nalewa sobie więcej i chciała, aby w związku z tym opuścił jej mieszkanie. Policjanci za bezpodstawne wezwanie ukarali kobietę mandatem karnym w kwocie 500 złotych. Po kilku godzinach kobieta zadzwoniła ponownie. Poinformowała dyżurnego, że potrzebuje pomocy w związku z awanturującym się nietrzeźwym kolegą. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, żadnego mężczyzny w mieszkaniu nie było. Kobieta zapytana o prawdziwy powód interwencji poinformował, że oczarował ją głos dyżurnego zabrzańskiej jednostki i zapragnęła go ponownie usłyszeć. Za bezpodstawne wezwanie policji kobieta został ukarana ponownie mandatem w kwocie 500 złotych.