Pijani, wulgarni, obojętni na krzywdę ludzką
Żadne słowa potępienia nie są adekwatne dla postępowania dwóch pracowników ochrony zatrudnionych w jednej z firm przy ulicy Fabrycznej w Zabrzu. Minionej nocy około godziny 23.00 do biura w którym przebywali dwaj chroniący zakładu mężczyźni dotarł 45-letni mieszkaniec ulicy Sobieskiego. Pobity i okradziony poprosił mężczyzn o umożliwienie skorzystania z telefonu i powiadomienie o zdarzeniu Policji. Zamiast udzielenia pomocy ofiara przestępstwa usłyszała wulgarne słowa.
Żadne słowa potępienia nie są adekwatne dla postępowania dwóch pracowników ochrony zatrudnionych w jednej z firm przy ulicy Fabrycznej w Zabrzu. Minionej nocy około godziny 23.00 do biura w którym przebywali dwaj chroniący zakładu mężczyźni dotarł 45-letni mieszkaniec ulicy Sobieskiego. Pobity i okradziony poprosił mężczyzn o umożliwienie skorzystania z telefonu i powiadomienie o zdarzeniu Policji. Zamiast udzielenia pomocy ofiara przestępstwa usłyszała wulgarne słowa nakazujące odejście od bram zakładu. Pokrzywdzony z silnymi bólami dotarł w końcu do KMP w Zabrzu. Wezwana załoga pogotowia ratunkowego stwierdziła u pokrzywdzonego prawdopodobnie złamanie żeber. Policjanci zaskoczeni opisem sytuacji zaistniałej z udziałem pracowników ochrony postanowili udać się do wskazanego zakładu pracy i wyjaśnić sprawę z pracownikami ochrony. Jak się okazało obaj mężczyźni znajdowali się pod wpływem alkoholu. Jeden z nich trafił do Izby Wytrzeźwień, drugi natomiast w związku z zasłabnięciem został przewieziony do szpitala. Wynik przeprowadzonej penetracji terenu za sprawcami przestępstwa okazał się negatywny. Ustalono, że przestępcy poruszali się samochodem osobowym m-ki Skoda Favorit koloru stalowego. Wszystkie osoby mogące pomóc w ustaleniu sprawców przestępstwa prosimy o kontakt z Komisariatem I Policji w Zabrzu tel. ( 032 ) 2718437 lub najbliższą jednostką Policji tel. 997.
Zwykle na naszych stronach nie podejmujemy się oceny podejmowanych zdarzeń. W tym jednak przypadku pragnę odnieść się do postępowania 56-letniego pana Jana i 34-letniego pana Tomasza – nazywanych pracownikami ochrony. Wyniki przeprowadzonych badań stanu trzeźwości wykazały u pierwszego z nich 2,5 promila, a u drugiego blisko 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Obaj zostaną ukarani mandatami karnymi za pełnienie obowiązków w stanie nietrzeźwym. Osobiście z wielką przyjemnością ukarałbym obu mężczyzn dodatkowo za obojętność, wulgaryzm i brak chęci udzielenia pokrzywdzonemu pomocy. Niejednokrotnie w życiu spotkałem ludzi skrzywdzonych i biednych. Wiem co czują i jak bardzo cierpią. Wielokrotnie widziałem na własne oczy, jak dziecko widząc krzywdę nielubianego kolegi pochyla się nad nim, by mu pomóc. Panowie jednak nie dorośli nawet do poziomu tych dzieci. Więcej o postępowaniu obu panów nie będę pisał, bo chyba nie warto. Dodam jedynie, że dla Policji, która chce być skuteczna w walce z bandytyzmem liczy się każda minuta od chwili popełnionego przestępstwa. Tym razem tych kilku minut być może dzięki braku zwykłej życzliwości i chęci pomocy zabrakło.