Upozorowany napad
W dniu wczorajszym policjanci z Komisariatu V rozwiązali sprawę napadu na 15-letniego gimnazjalistę. O pobiciu chłopca przez trzech zbirów powiadomiła Policję matka pokrzywdzonego. Po niespełna 24 godzinach funkcjonariusze służb kryminalnych rozwiązali zagadkę. Nie zatrzymali jednak trzech przestępców, lecz 15-latka udawadniając mu wymyślenie całej historii i spowodowanie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie.
W dniu wczorajszym policjanci z Komisariatu V rozwiązali sprawę napadu na 15-letniego gimnazjalistę. O pobiciu chłopca przez trzech zbirów powiadomiła Policję matka pokrzywdzonego. Po niespełna 24 godzinach funkcjonariusze służb kryminalnych rozwiązali zagadkę. Nie zatrzymali jednak trzech przestępców, lecz 15-latka udawadniając mu wymyślenie całej historii i spowodowanie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Opowieść młodego mieszkańca Zabrza o jego dramatycznych przeżyciach była przerażająca. W dniu 19 maja trzech bandytów, których rysopisy bardzo dokładnie opisywał nieletni, miało zaciągnąć go do lasu, pobić, a następnie okraść. W wyniku rzekomego rozboju nieletni miał doznać licznych obrażeń ciała, co zresztą potwierdziła karta informacyjna z przeprowadzonego badania lekarskiego. Skutkiem napadu miała być utrata telefonu komórkowego. Przeprowadzona penetracja terenu za sprawcami nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Dalsze czynności dowiodły jednak, że nieletni w dniu 19 maja w godzinach rannych zamiast do szkoły poszedł na wagary. Spacerując po pobliskim lesie zgubił telefon komórkowy. W obawie o konsekwencje wynikające z utraty telefonu wymyślił historię o napadzie. Aby upozorować przestępstwo ubrudził się błotem, zniszczył kurtkę, a nawet skaleczył głowy. A ponieważ na ciele miał jeszcze kilka siniaków , to bez trudu oszukał rodziców. Jednak w to co bezgranicznie uwierzyli rodzice, nie do końca przekonało policjantów. Choć z obowiązku przyjęli zawiadomienie o przestępstwie to od początku zajęli się sprawdzaniem wiarygodności chłopca. W dniu wczorajszym podczas przesłuchania w Komisariacie V Policji w Zabrzu nieletni przyznał się do kłamstwa. Jego sprawę rozpatrzy Sąd Rodzinny. Opisany przypadek to już kolejne podobne zdarzenie, do którego dochodzi w Zabrzu. Publikując informację na temat podobnych zdarzeń pragniemy uświadomić wszystkim młodym ludziom, że “kłamstwo ma krótkie nogi”. A jego konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze niż trudna, lecz zarazem szczera rozmowa z rodzicem.