Wiadomości

Spontaniczny czyn karalny

Data publikacji 22.03.2012

Wczorajsze popołudnie nie obfitowało w szczególne atrakcje dla czwórki nieletnich dziewcząt i chłopców, którzy długie minuty spędzali na nudnych rozmowach w rejonie garaży przy ul. Narutowicza…do czasu. W pewnym momencie pojawił się starszy mężczyzna (lat 69) z pieskiem.

Wczorajsze popołudnie nie obfitowało w szczególne atrakcje dla czwórki nieletnich dziewcząt i chłopców, którzy długie minuty spędzali na nudnych rozmowach w rejonie garaży przy ul. Narutowicza…do czasu. W pewnym momencie pojawił się starszy mężczyzna (lat 69) z pieskiem. Miły starszy pan zagadnięty przez jedną z dziewcząt o godzinę wyjął z kieszeni telefon komórkowy. Nie zdążył jednak nawet włączyć wyświetlacza, kiedy „strażniczka czasu” wyrwała mu go z ręki i rzuciła się do ucieczki. Pozostali zaskoczeni sytuacją rozbiegli się. Po niedługim czasie, zawiadomieni o zdarzeniu policjanci z komisariatu I zatrzymali cała czwórkę. Skradziony telefon znajdował się już w lombardzie w załatwieniu czego – nie bezinteresownie - pomógł nieletniej złodziejce przypadkowo zagadnięty mężczyzna. Okazało się, że pozostała trójka towarzyszy była kompletnie zaskoczona zachowaniem swojej koleżanki, wszyscy - w tym również i sprawczyni - potwierdzili, że zdarzenia nikt nie planował. To był „pełny spontan” - twierdziła 16-latka. Policjanci z KP I wykonali z nieletnimi wszystkie niezbędne, przewidziane prawem czynności i w najbliższym czasie sprawę kradzieży przekażą do Sądu Rodzinnego i Nieletnich. Odrębnie będzie natomiast rozpatrywana sprawa dorosłego pasera, którego personalia funkcjonariusze poznali w lombardzie. Mężczyzna odpowie za pomoc w zbyciu przedmiotu pochodzącego z przestępstwa. W tym przypadku spontaniczność nie wchodzi w grę – tu raczej przeważyła zimna kalkulacja.

Powrót na górę strony