Wiadomości

Ugodziła konkubenta nożem w plecy

Data publikacji 12.11.2012

Zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszała 33-letnia kobieta, która w trakcie awantury z konkubentem ugodziła go nożem w plecy. Choć pierwotnie poszkodowany wymyślił historię, że za sprawą jego zranienia stoi 3 nieznanych mu mężczyzn, dzięki skrupulatnej pracy zabrzańskich policjantów okoliczności zdarzenia zostały wyjaśnione, a sprawczyni przyznała się do winy.

Zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszała 33-letnia kobieta, która w trakcie awantury z konkubentem ugodziła go nożem w plecy. Choć pierwotnie poszkodowany wymyślił historię, że za sprawą jego zranienia stoi 3 nieznanych mu mężczyzn, dzięki skrupulatnej pracy zabrzańskich policjantów okoliczności zdarzenia zostały wyjaśnione, a sprawczyni przyznała się do winy.


O zdarzeniu policjanci zostali powiadomieni przez ratowników medycznych. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w stanie ciężkim. Z wypowiedzi 34-letniego zabrzanina miało wynikać, że został on napadnięty przez 3 nieznanych mężczyzn. Kiedy poszkodowany znajdował się pod opieką lekarzy, policjanci usiłowali ustalić okoliczności jego zranienia. Jak się okazało sprawcami przestępstwa nie było 3 mężczyzn, tylko jego konkubina. Okazało się, że pomiędzy parą znajdującą się pod wpływem alkoholu doszło do sprzeczki. Kobieta usiłowała zapobiec opuszczeniu mieszkania przez jej konkubenta. Zdenerwowana sięgnęła po nóż kuchenny i zraniła 34-latka w plecy. O tym, że do zdarzenia doszło w mieszkaniu, a nie na ulicy jak wstępnie sugerował poszkodowany, policjanci zorientowali się w trakcie wykonywania w mieszkaniu wyżej wymienionej pary czynności służbowych. Mundurowi z komisariatu I w mieszkaniu zauważyli ślady krwi, a następnie odnaleźli zakrwawiony nóż kuchenny. Podczas przesłuchania zatrzymana kobieta przyznała się do winy. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności. Podczas zajmowania się sprawą 33-latki wyszło na jaw, że wymieniona zaniedbuje opieki nad swoim kilkumiesięczną córką. Dziecko zostało przewiezione do zabrzańskiego Centrum Pediatrii. Decyzję o jej dalszych losach podejmie Sąd Rodzinny.

Powrót na górę strony